Recenzja kosmetyków RINGANA

RINGANA jest dla mnie nową, Austriacką marką i mam wrażenie, że będzie  odkryciem dla większości z was. Odkryta przypadkowo na festiwalu Yogific w Londynie okazała się być całkiem interesującym pakietem produktów. Ponieważ zakup był zrobiony na wegańskim festiwalu, kosmetyki, które kupiłam, są wegańskie, ale jak wszyscy powinniśmy wiedzieć – „Wegański ” nie oznacza  „wolny od okrucieństwa”. Zatem, zbadałam sytuację i dopytałam firmę Ringana o konkrety.

Kluczowe fakty:
  • Testują na zwierzętach tam gdzie wymaga prawo? Nie
  • Sprzedają w Chinach? Nie
  • Certyfikaty? Peta
  • Należą do innej firmy? Nie
  • Produkty są wegańskie? Tak, oprócz suplementów diety na utratę wagi.
  • Składniki testowane na zwierzętach? Nie
  • Dostawcy testują na zwierzętach? Nie
  • Futro używane? Nie

Testowane przeze mnie produkty są przeznaczone dla skóry typu 1. Zgodnie z przewodnikiem Ringany, numer 1 dotyczy skóry tłustej, która szybko zaczyna świecić, zmaga sie z duzymi porami i częstymi zanieczyszczeniami skóry. Produkty są przeznaczone dla 4 różnych rodzajów cery, dzięki czemu każdy może znaleźć swój odpowiednik.

Recenzja kosmetyków RINGANA

Tonik  

Z tych wszystkich produktów, toner był produktem, który nakładałam na twarz jako pierwszy. To delikatny, orzeźwiający, pobudzajacy produkt na bazie wody, z którego z przyjemnością korzystałam. To nie jest spray, więc nalewałam trochę płynu na dłonie i wklepywałam go w twarz. Szybko się wchłania i łatwo aplikuję. Zapach, który opisałabym za lekko alkocholowy może być dla niektórych minusem ale osobiście nie mogę powiedzieć że jest nieprzyjemny.

Hydroserum

 Nie pachnie wyjątkowo pięknie i nie powiedziałbym, że pachnie naturalnymi składnikami co trochę mnie rozczarowało. Po 2 minutach od nałożenia serum, odczułam uczucie napięcia na twarzy. Być może jest to związane z funkcją „ujędrniania” produktu. Szybko się wchłania i ma efekt chłodzenia oraz nawilżania. Jest to dość zabawny produkt, ponieważ lekko się pieni, podczas wcierania co dla mnie jest nowym doświadczeniem w kwestii serum. Zwykle stosuję serum na noc, ale to spodobało mi się jako baza pod makijaż. Zdecydowanie nie widziałam żadnego efektu rano, po aplikowaniu produktu na noc.

Krem koncentrat 1

Według firmy,  krem ​​jest emulsją typu ’olej w wodzie’, która jest lekka na skórze i zapewnia szybkie wchłanianie. Nie mogę się z tym nie zgodzić, wykonuje dokładnie tę pracę. Krem jest bardzo łatwy w aplikacji, ładnie się rozprowadza. Jest dość gęsty, ale bardzo gładki, co oznacza, że ​​nie ciągnie skóry. Dobrze nawilża, szybko się wchłania i nie wysusza skóry.

Mleczko oczyszczające

To prawdopodobnie mój numer 1 tego pakietu, ponieważ ośmielę się wnioskować, że „leczy” moją skórę. Wygląda na to, że kiedy usuwałam makijaż tym mleczkiem, moje niedoskonałości zmniejszają się, a nawet znikają. Wróciłam do mojego starego zmywacza do makijażu i  niedoskonałości powróciły . Kiedy ponownie spróbowałem Ringana, zniknęly. Jestem pod wrażeniem. Nie było zaskoczeniem, że był to pierwszy produkt tej firmy, który udało zużyć w całości.

Olej do zębów FRESH

W sumie nie mogłam się doczekać aby wypróbować olej do zębów, ponieważ nigdy wcześniej nie używałam oleju do takich celów. Pierwsze wrażenie było nieco przerażające, ponieważ smakuje dość obrzydliwie. Nie pieni się jak pasty do zębów, ale szczerze mówiąc – nie jestem pewna, czy powinien się pienić. Muszę jednak powiedzieć, że moje zęby były o wiele czystsze niż po każdym standardowym szczotkowaniu pastą do zębów. Posmak po szczotkowaniu też nie jest taki zły, lekko miętowy. Ale tylko nieznacznie. Konsystencja jest dość gęsta, więc olej nie spływał mi po szczoteczce, tak jak się tego spodziewałam. Pomimo dość nieprzyjemnego smaku, jestem na tak, choć być może ograniczę się do olejowania zębów raz w tygodniu.

ringana skicare review cruelty free

Podsumowanie

Ogólnie rzecz ujmując, produkty Ringana są warte przetestowanina głównie dlatego, że czułam, że nie niszczą mej cery. Myślę, że działały wręcz przeciwnie, w szczególności mleczko oczyszczające i olejek do zębów. Użytkowanie byłoby o wiele bardziej przyjemne gdyby produkty ładnie pachanialy i smakowały. Nie wyczułam żadnych dodatkowych zapachów co w sumie jest lepsze niż szpikowanie kremów sztucznymi zapachami bez żadnych właściwości dla skóry. Dopóki produkty spełniają to co Ringana twierdzi, jestem usatysfakcjonowana. Choć tego zestawu już raczej nie kupię, chętnie spróbuję owocowe kosmetyki tej marki.


Jak widać na zdjęciach, kosmetyki są dość malutkie. Testowałam próbne wersje kosmetyków które są mniejsze od oryginałów. Próbki i pełno wymiarowe kosmetyki są dostępne na stronie Ringana.